Czy kiedykolwiek zastanawiałeś się czy organizator Twojej podróży ma wystarczającą gwarancję ubezpieczeniową? czy jest wiarygodnym partnerem dla kontrahentów? czy zadba o Twoje wakacje należycie i czy oby na pewno na nie wylecisz? W 2012 roku zdarzyła się rzecz niesłychana a mianowicie biuro podróży SKY CLUB ogłosiło niewypłacalność. Na lodzie pozostawionych zostało ponad 5000 Klientów. Ogłoszenie upadłości pociągnęło za sobą falę niewypłacalności przez mniejsze biura, które sytuację sprytnie wykorzystały lub nie wytrzymały napięcia. Sytuacja ta odcisnęła piętno na nastrojach Klientów i do dnia dzisiejszego niejeden doradca podróży spotyka się z zapytaniem… ” a czy to biuro jest bezpieczne”?
Specjalistów w temacie tworzących rankingi jest mało. I teraz pytanie dlaczego? Postanowiłam zbadać temat, przewertowałam internety, porozmawiałam z branżą, popytałam o nastroje klientów i tak w ten oto sposób odpowiedź znam. Rankingi wszelakie, czy jest to ranking najpopularniejszych aktorów, czy najładniejszych modelek a może najbardziej spamujących fejsa znajomych…każdy z nich jest robiony na podstawie danych. I teraz pytanie jakich danych? Kim jest sprawca takiego rankingu, czym się kieruje i dlaczego to robi? Skoro nie mam danych nie mam wiarygodnych wyników. Nie podejmuję się robienia badań nie będąc w posiadaniu pewnych obserwacji, liczb i statystyk. Czym byłby światowy ranking TOP MODEL nie widząc modelek? Jaką wartość miałby ranking najszybszych samochodów w chwili gdy na 10 tylko 3 odbyłyby swoje jazdy próbne?
Dlatego też Czytelnicy drodzy otrzymaliśmy wieści, że kolejny ranking się szykuje i w tym celu udaliśmy się do stolicy na Targi Lato 2016. W zaproszeniu przysłanym do biura czytamy, że czeka nas premiera ratingu biur podróży w przeddzień sezonu turystycznego.
No i teraz nasuwa się pytanie czym jest owy rating? Popularności, rozpoznawalności marki a może najładniejszej strony www? Może jednak największej liczny obsłużonych turystów, albo największej liczby czarterowanych samolotów?
Na konferencję przybywamy z lekkim wyprzedzeniem co by był czas na odwiedzenie stoisk wszelakich. Zajmuje nam to niecałe 30 minut po drodze witając się z ludźmi branży. Po 30 minutach między stoiskami zaczynamy zastanawiać się czy to oby na pewno te targi. Po 35 minutach stwierdzamy, że powinny one nosić nazwę ECO Poland 2016. Do Lata jest im daleko, bo częściej między stoiskami dostrzeżesz słoik z konfiturą i smalcem niż katalog organizatorów na lato 2016. Cieszy nas fakt promocji regionów, cieszy fakt, że województwo świętokrzyskie to jedno z bardziej widocznych na hali wystawowej. Nie cieszy jednak fakt, że spotykamy jedynie dwóch organizatorów, których na codzień widzimy w systemie rezerwacyjnym.



Ale do rzeczy. O 14:00 czasu warszawskiego rozpoczynamy konferencję: „Kondycja biur podróży i rynek turystyki wyjazdowej w przed dzień sezonu turystycznego”. Goście się schodzą , miejsca na sali zapełniają się jak klocki w słynnej grze tetris. Wszyscy gotowi? Czas start!

Tu nie będę zanudzać co po kolei następuje, bo wartościowy BLOG będzie gdy czytelnik nie ucieknie po 20 sekundach. Dla nas najistotniejszym zagadnieniem był słynny ranking Pana Betleja, który z jednej strony owiany jest złą sławą , z drugiej jest dla niektórych wyznacznikiem bezpiecznych wakacji, z trzeciej jeszcze swego rodzaju Wyrocznią niczym z Matrixa, która przewiduje przyszłość turystyki. Firma Travel Data od lat analizuje kondycję branży pod wieloma względami. Dla nas agentów była to zawsze informacja ważna choć nie zawsze zgadzaliśmy się z wynikami. Skąd rozbieżności? Jako wytrawna matematyczka, która na statystyce i rachunku prawdopodobieństwa zęby zjadła, nie mogę zgodzić się na wyniki, które poparte są brakiem kompletnych danych. Autor rankingu w poprzednik latach potrafił obniżyć średnią ocenę Organizatora, który nie zdążył dostarczyć danych finansowych lub najzwyczajniej w świecie o badaniach takowych nie wiedział. Było to o tyle krzywdzące, że mocni i stabilni finansowo organizatorzy tracili swoją pozycję przez widzimisię Twórcy rankingu. Następnie odwiedzał mnie stały Klient, który po usłyszeniu marki komentował :”Pani Izo ale przecież oni padną bo są na czerwono w gazecie”. No i masz babo placek!
W dniu dzisiejszym skrupulatnie wsłuchiwaliśmy się w każde zdanie i starałam się wyłapać niedociągnięcia. Dane były bardzo konkretne i wiarygodne co nie ukrywam cieszy i napaja optymizmem. W ten sposób otrzymujemy obrazowy zarys najmocniejszych marek turystycznych, ale zaznaczam obrazowy.


Świętej pamięci Alfa Star, które postanowiło ludzi w konia zrobić miało bardzo pozytywne wyniki w rankingu. Kto wiedział o tym, że coś się wydarzyć może? Nie Pan Betlej, nie ubezpieczyciele, nie urzędy marszałkowskie. O niepokojących sygnałach informowaliśmy jako pierwsi my agenci. Niczym Tommy Lee Jones w “Ściganym” byliśmy przed Panem Betlejem. To my jako pierwsi zaczęliśmy odczuwać nieterminowe rozliczenia, księgowe problemy komunikacyjne i obiecywanie gruszek na wierzbie. Ostrzegaliśmy Klientów dobre kilka miesięcy. I co? Klienci spokojnie wypoczęli z innymi Organizatorami a Alfa Star odleciała na wieczne spoczywanie swoimi nowo wykupionymi liniami lotniczymi do piekła. Doradcy podróży, którzy sygnałów nie odczytali w porę, a nie raz kierowali się rankingiem mieli niemały problem a ich Klienci nieprzespane noce. Pamiętać musimy, że mocna pozycja w pierwszej piątce nie oznacza osiągnięcia milionowych zysków czego przykładem jest TUI. Przychody spektakularne ale jakim kosztem? Czy zerowe zyski powinny zapalić lampkę w głowie jak w kultowych kreskówkach… ?
Rankingi rankingami jak najbardziej warto się interesować i analizować. Im więcej wiesz w danej dziedzinie tym więcej jesteś w stanie przewidzieć.
Na konferencji obecni byli najwięksi gracze wśród Touroperatorów, z którymi współpracujemy i spełniamy wspólnie marzenia naszych Lastowiczów. Usłyszeć można było mocny głos Itaki, Coral Travel Wezyr Holidays, Grecosa , Rainbowa , Eximu. Nas zainteresował mocny głos Polskiej Izby Turystyki, który uświadomił, że za naszymi plecami , bez żadnej konsultacji branży turystycznej, tworzy się właśnie nowy fundusz zwany funduszem gwarancyjnym , który niczym poduszka bezpieczeństwa ratować będzie tych którzy ucierpią przy bankructwie biur podróży. Przepraszam bardzo drodzy Czytelnicy ale cholera jasna nas trafia, gdy słyszymy o takich historiach. Jak można ratować świat w dziedzinie turystyki nie pytając turystyki o zdanie? To jak by wymyślać lek na raka nie badając raka. To jak rozwiązywać krzyżówkę nie mając haseł, to jak uczyć się jeździć na łyżwach nie mając łyżew. Ludu drogi! Czemu nas nikt słuchać nie chce??? Cieszy nas fakt obecności na konferencji władz państwowych z resortu turystyki. Mniej cieszy fakt, że opuszczają wykład i omija ich tak niezmiernie ważna kwestia. Od 3 godzin trapi nas fakt, kto fundusz gwarancyjny zatem tworzy i czemu nikt branży turystycznej nie pyta o zdanie i nie prosi o konsultacje. To przecież zarówno wśród Touroperatorów jak i Agentów, Ubezpieczycieli i Organizacji znajdują się specjaliści w dziedzinie. Bo jeśli taki fundusz tworzą ludzie, którzy nie wiedzą z czym to się je to sorry Gregory ale nigdy się nie najemy.
Podjęta została ważna kwestia zasadności i roli agentów czyli nas doradców podróży. Wszyscy Organizatorzy obecni jednogłośnie potwierdzają zasadność naszej egzystencji. Nas nie ma bez nich , ich nie ma bez nas. Rola agentów jest nieoceniona i niepodważalna o czym zapomniał wspomnieć prezes jednej organizacji zrzeszającej agentów. A jeszcze miesiąc temu to był też nasz prezes… Jeśli wiarygodność doradcy buduje się poprzez liczbę odbytych study tourów i wyjazdów szkoleniowych to ja bardzo przepraszam, ale chyba się nie rozumiemy. No fakt nie rozumiemy się od jakiegoś czasu i mimo ogromu pracy włożonego w organizację byliśmy zmuszeni do opuszczenia jej szeregów jakiś czas temu. Idea piękna , cel rewelacyjny , wszyscy graja do jednej bramki po czym okazuje się że strzelasz sobie samobója. No więc my kochani Czytelnicy potrafimy decydować o sobie, potrafimy myśleć i co lepsze potrafimy działać o czym niejedna organizacja zapomina. To temat na dłuższy wywód no ale teraz o błędach młodości rozmawiać nie pora.
Nastroje branżowe po spotkaniu bardzo poprawne, ranking nikogo nie dobił, myślę że nawet dodał skrzydeł. W przeddzień sezonu każdy wie, że głównym naszym celem jest spełnić turystyczne marzenia Klientów w taki sposób, aby żaden fundusz gwarancyjny ani inne twory nie były potrzebne. A konkluzja nasza osobista jest taka, że branża turystyczna od lat wymaga, od lat żąda od lat oczekuje. Pytam się głośno gdzie branżo jesteś? Bo doradców podróży widziałam a i owszem. W toalecie przeglądając się w lustrze.