PIGUŁKA GWAŁTU… miej się na baczności!

PIGUŁKA GWAŁTU… moja historia, ku przestrodze nie tylko przed WAKACJAMI! 

Nie lubię straszyć bo to blog o miłych rzeczach, ale opowiem Wam historię z życia Lastowiczki, która wie co to znaczy stracić czujność! Nie raz słyszałam o Pigułce Gwałtu jednak nigdy nie przypuszczałam, że na własnej skórze doświadczę tego cholerstwa.

To był piękny wieczór z przyjaciółmi w jednym z katowickich klubów przy okazji corocznych targów turystycznych. Same znajome twarze, impreza zamknięta, muzyka jak należy, pierwsze odważne bestie już na parkiecie. Tego wieczoru nie wariowałam z procentami z racji, że następnego dnia miałam wracać 180 km, szykować się do pierwszej w swoim życiu kontroli z Państwowej Inspekcji Pracy. Jak na Izabelkę przystało, zaplanowałam solidne przygotowania aby wypaść podczas kontroli jak należy.

Whisky z colą pod kontrolą, a po północy jeden soczek z pewnością nie popsują moich planów. Tu pogaduszki z koleżanką z Polski północnej, to południowej, do tańca porwał znajomy, przez chwilkę potupałam nóżką z Kapitanem i znów pogawędki przy barze. Jak na prawdziwą kobietkę przystało poprawić urodę też trzeba. Ze znajomą zawsze raźniej, zatem każda  z nas w osobnej toalecie, zamknięte od wewnątrz, bo po jakiego grzyba ktoś ma nas zaskoczyć w pozycji na “Małysza”.

I nagle…..

Całkiem trzeźwa Izabelka czuje, że zaraz fiknie, a życie opuszcza me ciało z prędkością upijanej przez słomkę coca coli w szklanej butelce. Zdążyłam tylko szepnąć słówko koleżance za ścianką toalety, żeby wołała Kapitana i koniec mojej mowy pożegnalnej. Człowiek absolutnie nie wie co się z nim właśnie wyprawia, do głowy nie przychodzi nic logicznego. Wrażenie totalnego upicia alkoholowego, świadomość na poziomie milion a ciało na poziomie minus milion. Słyszę dobijającego się do drzwi Kapitana, ale jak otworzyć ten pieprzony zamek skoro nie mam mięśni, władzy w rękach a co gorsza w całym ciele. Nie mogę mu nawet tego powiedzieć! Sprytny i pomysłowy jak zawsze Kapitan otworzył drzwi swoimi sposobami i ujrzał leżącą na ziemi Lastowiczkę przypominającą zwłoki z serialu „Zagadki Las Vegas” sezon 12. Wściekły na mnie jak kogut w klatce przed walką na wyspie Bali, bo był święcie przekonany, że podczas kilku minut na papierosku załatwiłam się alkoholem jak dzieciak, który wyrwał się na pierwsze balety po domowym areszcie za pałę w dzienniku. Moja świadomość wstydu była na tyle beznadziejna, że wolałabym jej chyba wtedy wcale nie mieć. Do dziś pamiętam jak Kapitan wynosił mnie na rękach z klubu pełnego znajomych.

Nastała totalna ciemność …

budzę się kilkanaście godzin później w znajomym miejscu, ale w tamtej chwili totalnie dla mnie obcym. Mieszkanie znajomych, u których zaplanowany był nocleg a nawet to wypadło z mojej świadomości. Przebudzenie było masakryczne. Uświadomiłam sobie co tak na prawdę się wydarzyło.

DOSTAŁAM TABLETKĘ GWAŁTU!

TABLETKA GWAŁTU inaczej kwas GHB to substancja odurzająca mająca na celu obezwładnienie ofiary w celu jej wykorzystania!

Serio? Ja? Przecież jak? Kiedy? Od kogo? Przecież sami znajomi?

To była tylko chwilka przemyśleń potem kupa płaczu, bo do człowieka trafia ile mogło się narobić gdyby nie było przy mnie Kapitana i znajomych. I na tym niestety się nie skończyło. Organizm nie tolerował tego co mi dorzucono, zatem praktycznie cały dzień wymiotowałam jak kot. Telefony dzwoniły – było mi wszystko jedno, masa spraw do ogarnięcia przed pierwszą kontrolą w życiu – było mi wszystko jedno, zapach rosołu, który miał postawić mnie na nogi – dobił jeszcze bardziej. Kolejny poranek był nieco lepszy, ale te 180 km w stronę domu było istną masakrą. Mdłości, bóle stawów jak przy najgorszej grypie, do tego doszedł ból nerek, brzucha, mięśnie wisiały jak bym ich nigdy w życiu nie ćwiczyła i ogólne samopoczucie było poniżej jakiejkolwiek skali przyzwoitości. Nawet po zapaleniu wyrostka robaczkowego czułam większy komfort niż po imprezie zakrapianej drinkiem i sokiem pomarańczowym.

Do domu dotarliśmy późnym wieczorem, a o 9:00 umówiona kontrola z PIP.
Zero przygotowań, zero weryfikacji dokumentów. Rano zdążyłam przyjechać do biura i dowiedzieć się od księgowej, którą teczkę wyjąć z szafy, tylko na tyle było mnie stać i stwierdziłam “nich się dzieje wola nieba”. Przyszedł elegancki Pan z Urzędu, wyglądał lekko groźnie, ale powiem Wam szczerze, że od razu zauważył, że ze mną coś nie halo. Oczywiście nie powiem, że balowałam na imprezie branżowej, na której jakiś debil postanowił przetestować moją wytrzymałość i zapodał mi pigułę.
Grzecznie przyznałam, że nie czuję się najlepiej i zaraz po kontroli udaję się do lekarza. Dokumenty sprawdzone, teczki BHP i inne gaśnice odhaczone, ZUS płacony w terminie zatem pierwsza kontrola z Państwowej Inspekcji pracy zaliczona na pięć.

Szczerze mówiąc nawet nie potrafiłam się cieszyć. Samopoczucie totalnie dawało mi popalić, zatem udałam się do najbliższego laboratorium i oznajmiam, że mam podejrzenia, iż podano mi tabletkę z narkotykiem i chcę zbadać co to. Obawiam się o swoje zdrowie i życie, bo mija 3 doba od felernego zdarzenia, a ja czuję się jak jak bym przebiegła dwa maratony mimo, że w życiu nie biegłam nawet jednego.

I co usłyszałam???????

aby dokonać badań tego typu muszę:

  1. powiadomić policję
  2. powiadomić prokuraturę właściwą miejsca zdarzenia czyli Katowic
  3. powiadomić organizatora imprezy
  4. wskazać osoby przebywające ze mną na imprezie

I na tej podstawie będzie można zrobić mi darmowe badania na NFZ na obecność substancji odurzających w mym organizmie.

Przerażona biurokracją i konsekwencjami pytam obolała, no więc ja zapłacę za te badania tylko proszę powiedzieć ile i jak? Uświadomiono mnie, że jeśli jest już 3 doby od zdarzenia to w grę wchodzi tylko badanie krwi, gdyż z moczu już nic się nie wykryje. A na dobrą sprawę najlepsze byłoby badanie toksyn z włosa! W przypadku Pigułki Gwałtu substancja utrzymuje się w organizmie maksymalnie do 12 godzin. Odczynniki na substancje psychoaktywne i odurzające to koszt około 800 zł, a potrzeba zapewne dwóch bo jest zbyt późno na 100 % pewności. Badanie będzie mnie kosztować prawie 2 tysiące złotych, a wykrywalność jest pod znakiem zapytania z racji tak późnej reakcji z mojej strony.  No więc podziękowałam grzecznie i opuściłam placówkę „zdrowia”. Wyszłam jeszcze bardziej chora niż do niej przyszłam. Pomijam kwestię w jakim kraju żyjemy, że służba zdrowia nie jest w stanie Ci pomóc w chwili gdy pierwszy raz w życiu na prawdę jej potrzebujesz. Ktoś zarzuci, że zdrowie ważniejsze niż te pieniądze, ale biorąc pod uwagę, że i tak musiałabym później poinformować te wszystkie wymienione władze jakoś mnie to totalnie przerażało i zniechęciło do reszty. W chwili gdy czujesz się jak zombie, masa obowiązków przed Tobą, a w głowie pustka, to jedyne na co masz ochotę to usnąć i obudzić się zdrowym człowiekiem. 

Postanowiłam zostawić obowiązki biurowe na kilka dni i wrócić do żywych domowymi sposobami. Uwierzcie mi, że przez równy miesiąc borykałam się z dolegliwościami po tym gównie. Osłabienie, wieczne nudności, senność, bóle nerek. Tak można wymieniać w nieskończoność.

Jak wyostrzyć Waszą czujność?

TABLETKA GWAŁTU działa szybko wręcz ekspresowo, bo od wypicia soku pomarańczowego, do którego mi tą francę najprawdopodobniej wrzucono minęło max 15 minut.

NIE DA SIĘ PO TYM CHODZIĆ, RUSZAĆ, MÓWIĆ już po 6 minutach!

To narkotyk zwiotczający mięśnie, który odcina Ci świadomość po około 10 minutach od pierwszych objawów. Stajesz się workiem, z którym można zrobić WSZYSTKOOOOO! Tracisz świadomość na kilka godzin, a co gorsza nic nie pamiętasz!!! Dzięki Bogu był ze mną Kapitan Grześ! który eskortował mnie w bezpieczne miejsce.

Skąd wiem, że to właśnie pigułka? Przewertowałam wszystkie fora, konsultowałam z lekarzami. Objawy jakie u mnie wystąpiły były wręcz książkowe.

Najgorsza impreza w moim życiu, tygodniami nie dała o sobie zapomnieć. I wiecie co? Nigdy nie chcę o tym zapominać. Bo właśnie ta sytuacja wyostrzyła moją czujność, nauczyła rozumu, ograniczyła zaufanie do otoczenia, nawet jeśli przebywam z najbliższymi. Popadam czasem w skrajności kiedy uprzejmy kelner w hotelu przynosi mi kolorowego drinka, a ja najzwyczajniej w świecie wylewam go gdzie popadnie. Piwo piję tylko z butelki chyba, że widzę skąd nalewane, proces tworzenia drinków w knajpie obserwuję niczym pilna uczennica szkoląca się na barmankę, a idąc na parkiet nigdy nie zostawię swojej szklanki na barze.

Przestrzegam Was przed wakacyjnym sezonem, bo okazji do uśpienia czujności masa. Bez względu na szerokość i długość geograficzną, bez względu na porę roku, bez względu na rangę eventu i poziom zaufania do towarzyszy imprezy

BĄDŹ CZUJNY! BĄDŹ ROZSĄDNY!

Nie musisz wyjeżdżać za granicę, żeby trafić na kretyna z tabletką w kieszeni. Nie musisz być kobietą aby takie historie Cię dopadły. Poczytaj ilu osobników płci brzydkiej uraczonych zostało takim bonusem. Gwałt to nie jedyne zagrożenie jakie czyha na ofiary. Możesz zostać okradziony, ośmieszony, wykorzystany, pokrojony na organy, wywieziony za granicę. Jakiś czas temu usłyszałam o nowatorskim lakierze do paznokci, który wykrywa to świństwo w kilka sekund. Niestety nie znalazłam jeszcze miejsca gdzie można to cudo nabyć. Zatem póki takich wygód nie ma, bądźmy ostrożni, nie zostawiajmy swoich drinków i innych soków w osamotnieniu. A jak tylko poczujesz, że coś dziwnego dzieje się z Twoim ciałem, szybko informuj o tym znajomych abyś nie został z tym wszystkim sam!

Teraz gdy jestem mądrzejsza o ten jeden felerny wieczór, radzę Wam zgłaszać takie historie na policję. Żałuję do dziś, że tego nie zrobiłam, ale biurokracja przytłoczyła mnie do reszty. Dziś wiem, że był to wielki błąd.

Przerażającym jest fakt, że mogło trafić na osobę z cukrzycą, chorobą serca, uczuleniem czy nie daj Boże ciążą… Pigułka na każdego działa z innym nasileniem!

PO TYM GÓWNIE MOŻNA UMRZEĆ!!!

IDIOTO SKOŃCZONY, KTÓRY URACZYŁEŚ MNIE TYM BONUSEM! SZKODA, ŻE NIE WYMYŚLILI TABLETKI NA ROZUM!!!

IMG_1661
lastowicze.pl 

Jedna uwaga do wpisu “PIGUŁKA GWAŁTU… miej się na baczności!

Leave a Reply