Mądry Polak po szkodzie…
Czy polisa ubezpieczeniowa wypasiona we wszystkie możliwe cuda i na milion euro jest gwarancją spokojnych wakacji? Lastowiczka zrobiła śledztwo, a wyniki są zaskakujące!
Każdy niby wie, że ubezpieczenie w podróży to podstawa, ale czy oby na pewno?
Przez 12 lat prowadzenia biura podróży, obserwujemy zachowania turystów i ich podejście do ubezpieczeń. Są tacy, którzy skrupulatnie dopytują o zakres polisy zawartej w pakiecie wakacyjnym, dobierają dodatkową ochronę, analizują warunki ubezpieczenia i absolutnie na tym nie oszczędzają. Są też tacy, którzy nawet o to nie spytają, bo przecież „złego diabli nie biorą”.
W ostatnich latach świadomość naszych turystów znacznie wzrosła i szczerze mówiąc, mało kto dodatkowego ubezpieczeni nie wykupuje. Nie chcemy generalizować, bo oceniamy sytuację na podstawie naszego biura. Kapitan i Lastowiczka mają dar przekonywania i potrafią obrazowo zagrożenia przedstawić, a niektóre są niestety bardzo drastyczne.
Nie raz słyszeliście u nas historię o poturbowanych uczestnikach wyjazdu kawalerskiego na quadach w Maroku, którym linia lotnicza odmówiła wejścia na pokład w gipsach i innych ortezach. Trzeba było zamawiać transport medyczny za ponad 300 tysięcy, a polisa podstawowa na 80 tysięcy. Jest też historia z Meksyku, gdzie kilka złotych więcej za polisę, uratowało by rodzinę przed milionowym długiem, ratując chorego tatę. Jest też opowieść ostatnia, a jakże tragiczna. Młody chłopak rusza z rodziną do Dubaju i walczy o życie, które w tej chwili kosztować będzie kilkaset tysięcy złotych, bo MENINGOKOKI to coś z czego robi się MIT i chorobę biedoty, więc mnie nie dopadnie…
Pamiętam jak wyruszałam na misje do Gambii i przed podróżą spotkałam się ze specjalistą od chorób tropikalnych. Ze zdrowiem żartów nie ma, a nasze doświadczenie turystyczne podsuwa nam tyle przykładów, że tym bardziej pospieszyłam bez wahania. Znamy dury brzuszne, żółte febry, malarie… o to pytacie najczęściej . Lekarz zwrócił mi uwagę na MENINGOKOKI, o których słyszałam tylko w TV czy na forach FB podczas dyskusji czy szczepienia dzieci powinny być obowiązkowe czy też nie. O tym rozprawiać nie będę, ale powiem Wam jedno: NIE ZDAWAŁAM SOBIE SPRAWY JAKA TO FRANCA, jaka cholera, jakie zagrożenie i to śmiertelne. Zaszczepiłam się bez gadania. Poczytajcie o tym potworze, bo jest ignorowany, a możesz złapać go w Polsce, w Dubaju czy na Alasce. Na 100 pacjentów uświadomionych przez lekarza, tylko 10 decyduje się na szczepienie! Owszem nie są to tanie rzeczy, ale co jest cenniejsze? Kilka złotówek w portfelu czy Twoje życie?

Nie wszyscy się zaszczepią to jasne jak słońce, ale czy nie warto pomyśleć o ochronie ubezpieczeniowej? Mało kto zdaje sobie sprawę z faktu, jak wielkie są koszty leczenia za granicą. Mało kto zdaje sobie sprawę, że złamana noga może być droższa niż nasze mieszkanie we frankach szwajcarskich o zgrozo (tak błędy młodości, uczcie się na błędach Lastowiczów). Czy wiecie, że transport medyczny np. z Kenii do Polski to nawet 400 tysięcy złotych.
Przykładów mamy masę! Opowiadamy Wam o tym często. Ktoś pomyśli: napaleni na zarobek z polis… i tu opowiem Wam historię…
W naszym życiu przytrafiła się tragedia, która spowodowała, że ważna osoba w rodzinie zmarła za granicą. Niestety brak polisy ubezpieczeniowej spowodował, że nikogo nie było stać na sprowadzenie zwłok do Polski. Pochówek odbył się za granicą bez obecności rodziny i co gorsza życie skutecznie przeszkadza w odwiedzeniu grobu nawet na Wszystkich Świętych. Nie było tutaj leczenia, bo śmierć przyszła nagle, ale koszty transportu przerosły wszystkich. Wtedy nie byliśmy tak doświadczeni jak teraz, nie znaliśmy przepisów, nie znaliśmy możliwości. Usłyszeliśmy kwotę i poddaliśmy się bez walki. Teraz są zbiórki, akcje internetowe i inne kwesty, dzięki którym niejeden znalazł pomoc w takich sytuacjach. My tej szansy nie mieliśmy, ale mamy misję, która ma uświadamiać ludzi o zagrożeniach jakie niesie za sobą brak polis ubezpieczeniowych, brak należytej ochrony i brak wiedzy na ten temat.
Otrzymujemy od Was masę próśb o udostępnianie kolejnych akcji pomocowych mających na celu zebranie środków finansowych na leczenie turystów, na transporty z zagranicy. Oczywiście angażujemy się w każdą wiarygodną, ale pamiętajcie, że prostsze jest UBEZPIECZENIE! Stać Cię na wakacje? Stać Cię również na Ubezpieczenie. Wiarygodność niejednej zbiórki internetowej zostaje podważana. Ludzie zbierają kasę na operacje plastyczne piersi, na długi zaciągnięte na poczet życia niczym blogerka modowa… Czy na pewno chcesz uruchamiać kolejną zbiórkę? To super narzędzie i możliwości, ale o zgrozo! ZOSTAWMY TO NAPRAWDĘ POTRZEBUJĄCYM!
Ale… życie nigdy nie jest takie proste. Na Ubezpieczeniu temat się nie kończy. Ostatnia historia naszej branżowej koleżanki , która nie mogła wrócić czarterowym samolotem z Kenii do Polski z powodu choroby wskazuje, że można mieć mega bogatą polisę, a nie mieć pomocy ze strony ubezpieczycieli.
Długo zastanawialiśmy się nad tą sytuacją czy ubezpieczyciel ma prawo odmówić pokrycia kosztów leczenia za granicą, w chwili gdy polisa jest bez limitu i z pewnością koszty pokryje. Nie jest to takie oczywiste.
Badaliśmy ten temat na wszystkie strony i jakie wyciągnęliśmy wnioski?
Po pierwsze CZYTAJCIE WARUNKI UBEZPIECZENIA, tutaj kryje się masa wyłączeń! Czy wiecie, że choroba psychiczna leczona wcześniej w kraju zamieszkania jest WYŁĄCZENIEM, czyli ubezpieczyciel nie pokryje kosztów leczenia? Wystarczy wpisany XANAX czy inny antydepresant wpisany na listę leków używanych przy chorobach psychicznych. Czy wiecie, że gdy w kartotece NFZ nie ma zapisu, iż lekarz nie widzi przeciwskazań do lotu w chwili gdy turysta jest osobą leczącą się na nowotwory, a trafi do szpitala, również nie otrzyma zwrotu kosztów leczenia? Czy wiesz, że możesz mieć polisę najbogatszą na świecie, włącznie z helikopterami i prywatnymi tłumaczami, a będziesz po lampce wina do kolacji, nie masz dodatku ALKO PLUS i również będziesz płacić za swoje leczenie? Żadna karta DINERS czy inne VIP GOLD PREMIUM Cię nie uratuje!
Ostatnio doszliśmy do wniosku, że bardziej przydaje się wnikliwe czytanie wyłączeń niż samych paragrafów, bo tutaj kryją się kruczki, o których nawet nam się do tej pory nie śniło.
Jest jeszcze jedna historia, która jest dla nas nowością. Ubezpieczyciel ma prawo odmówić pokrycia kosztów leczenia (szczególnie przy polisach bez limitu), gdy ma podejrzenie, że dochodzi do próby wyłudzenia przez placówki medyczne! Tej wersji nigdy nie braliśmy pod uwagę! Jak ludzie, którzy przysięgają pomagać innym w potrzebie, mogą żerować na takich przypadkach? A jednak! Dotyczy to w szczególności krajów trzeciego świata, gdzie turystyka kwitnie i jest niezmiernie atrakcyjna dla zamożnych klientów. Chory trafia do szpitala, ma polisę bez limitu i zostaje przerzucany od szpitala do szpitala, który to wystawia kolejną fakturę za leczenie. Pokrywa ją ubezpieczyciel, bo przecież polisa jest bez limitu. Kolejny szpital wystawia kolejną jeszcze większą fakturę, bo dostał cynk od poprzedniej placówki, że polisa to pokryje i tak właśnie wzbogacają się nieuczciwie na cudzym nieszczęściu. Ubezpieczyciel mówi wtedy DOŚĆ! I mimo, że serce go zapewne boli, bo człowiek zostaje sam z tymi kosztami, ale jest to jedyne wyjście aby uniknąć kolejnych nieuczciwie wystawionych rachunków za leczenie. Oczywiście chory po przedstawieniu rachunków i uznaniu przez ubezpieczyciela ich zasadności, otrzyma zwrot, ale kosztowne to bardzo i niezmiernie stresujące. Polisa na miliony ważna sprawa, ale jak widać nie zawsze jest to na tyle bezpieczne aby spać spokojnie. Czy to znaczy, że mamy ochrony bez limitu nie stosować? ABSOLUTNIE NIE! Wykupuj zawsze największą z możliwych!
Ubezpieczajcie się zawsze od wszystkiego co możliwe. Szkoda tylko, że nie można ubezpieczyć się od zachłanności ludzkiej i od głupoty. Wspierajcie akcje pomocowe, ale pamiętajcie, że bardziej skuteczne i mniej stresujące będzie wykupienie polisy za 200 zł, niż zbieranie milionów na zbiórkach internetowych, których jest tak wiele, że niebawem Twoja prośba może zostać niezauważona.
Jakie produkty ubezpieczeniowe w podróży polecamy:
- ubezpieczenie od kosztów rezygnacji 100% (a nawet i więcej ALL RISK) – koszt około 3% (ALL RISK znacznie droższe) wartości kosztów podróży, a na wypadek gdy los pokrzyżuje Ci plany masz szansę odzyskać poniesione koszty. Ubezpieczenie to możesz dodać w dniu rezerwacji lub jeśli jest więcej niż 30 dni do rozpoczęcia podróży masz na to 7 dni. Pamiętaj, że powód rezygnacji jest ściśle określony w warunkach i np. choroby przewlekłe, ciąża nie są uznawane przez ubezpieczycieli za zasadne do zwrotu kosztów. Przydaje się przy nagłych zachorowaniach (wyrostek, złamana noga czy choroba zakaźna).
- ubezpieczenie optymalne all inclusive to ubezpieczenie dla wszystkich turystów, którzy podczas wakacji nie stronią od lampki wina czy nawet wiadra 😉 Ochrona działa nawet po alkoholu. Wszystkim fanom all inclusive serdecznie polecamy. Koszt nawet od 50 zł za 7 dni (zależne od kierunku wypoczynku, zakresu polisy, wysokości kwoty ubezpieczeniowej).
- choroby przewlekłe! Astma, alergie, nadciśnienie czy inne bajpasy to wszystko wpisuje się w choroby przewlekłe. Przyjmowałeś leki długoterminowo na jakiekolwiek schorzenie? To znaczy, że leczyłeś się przewlekle, a to znaczy, że Twoja polisa już zawsze powinna być wyposażona w taki składnik jak CHOROBY PRZEWLEKŁE. Nigdy nie udawaj, że tego nie było, bo wywiad ubezpieczycieli działa doskonale i nic sie przed nimi nie ukryje.
- koszty transportu medycznego i repatriacji zwłok to najbardziej drastyczny punkt, ale niestety najkosztowniejszy gdy dojdzie do zdarzenia. Nie oszczędzajcie na tym NIGDY bo kosztuje niewiele, a uratuje niejedną kieszeń!
Jeśli tylko potrzebujecie rady w materii ubezpieczeń podróżnych pytajcie swoich doradców podróży czy agentów ubezpieczeniowych.

Lastowiczka i Kapitan pozostają do usług!
Podróżujcie bezpiecznie i szczęśliwie!
#lastowicze