Przybywam dziś do Was z opowiastką, która wyjaśni co to BONY czy inne VOUCHERY. Wyjaśnię też czy to bezpieczne i czy przypadkiem ktoś nie miga się od wypłaty Twoich pieniędzy.
Niby takie to oczywiste, niby to Wasz pieniądz zawinięty w sreberko przez Organizatora wyjazdów, niby niekiedy na wartość wyższą niż wpłacona gotówka, niby bezpieczne, a może jednak NA NIBY?
BONY i VOUCHERY to jedna cholera. Terminologia dowolna, ale znaczenie jednakowe. Bon bardziej po polskiemu, voucher bardziej taki światowy. Bez względu na wybraną formę chodzi dokładnie o to samo. Jest to “waluta” w czasach kryzysu, która nie zginie, a co lepsze ma niekiedy wyższą wartość niż Ci się wydaje.
W moim poprzednim wpisie wyjaśniłam kiedy taki BON otrzymać możecie i jest to obecnie jedna z trzech form zamiany Twoich wakacji, które wraz z koronawirusem poszły w siną dal. Możliwości masz trzy:
- zmiana terminu na późniejszy
- rezygnacja z wakacji i oczekiwanie do 194 dni na zwrot
- wymiana wpłaconych pieniędzy na bon
O tym poczytacie więcej tu —> Koronne dylematy turystów czyli gdzie są moje pieniądze!
Większość organizatorów zastosowała zabieg, mający na celu rekompensatę w postaci kilku procent wartości więcej niż wpłacona kasa. Nie wszyscy są tak hojni, ale zdecydowana większość już tak. Zamiast 100 % na bonie otrzymasz od 105% do nawet 120%. Osobiście zabieg uważam za trafiony, bo zasada Taty Lastowiczki niezmiennie się tu sprawdza i powtarzam ją stale:
„mieć 5% a nie mieć 5% to różnica 10%„
Czemu nie skorzystać, skoro wszystko wskazuje na to, że gdy wrócimy do „normalności” lato będzie cholernie drogie i nasze wpłacone 100% może okazać się niewystarczające na kolejne wakacje o tym samym standardzie. Osobiście uważam, że tak dokładnie się wydarzy, bo wszyscy zamknięci teraz w domach mocno zatęskniliśmy za wolnością i światem. Tak to już jest, że zasady ekonomii w kryzysach sprawdzają się doskonale i ta, którą uczyliście się w szkole, w której to PODAŻ i POPYT w parze sobie spacerują również. Przykładów obecnie mamy wiele:
- maseczki kosztowały przed COVID-19 niecałą złotówkę, obecnie ten sam model kosztuje 5 zł a nawet i więcej.
- termometr z funkcją mierzenia temperatury z czoła kosztował przed COVI-19 całe 99 zł, obecnie ten sam termometr kosztuje 199 zł.
Pierwsze tygodnie po otwarciu granic będą testowe i oczywistym jest, że oferty last minute będą się pojawiać. Ale gdy tylko pierwsi śmiałkowie wrócą, gdy tylko zameldują się, że żyją, że wszystko jest w porządku to ruszą te szalone tłumy, które zatęskniły za witaminą D, all inclusive i innym widokiem z okna niż ten, który obecnie mamy. Lastowiczka i Kapitan z przyjemnością zostaną testerami tej sytuacji i nie dlatego, że jesteśmy takimi chojrakami i igramy z losem. Grzecznie kisimy się w bloku od ponad miesiąca. To wszystko dlatego, że gdy otworzą granice, to zapewne będzie już po pandemii, a ryzyko zarażenia się koronawirusem będzie takie samo w naszym biurze jak i na leżaku w Grecji. Śmiem nawet twierdzić, że w naszej Narni ryzyko będzie znacznie wyższe, bo nie raz odwiedzali nas Klienci z kipą po pas, bo akurat byli na L4 i postanowili wpaść! Zawsze głośno tupaliśmy nogą, twierdząc, że to skrajnie nieodpowiedzialne narażać innych na chorobę. Teraz będziemy tupać dwa razy głośniej, a nawet i trzy!! Ostrożność i dystans zachować musimy już zawsze. Ale czy mamy zrezygnować z życia? NIGDY! Człowiek szczęśliwy, wypoczęty, dotleniony to większa odporność.
No i teraz do sedna 🙂
Z naszych obserwacji wynika, że boicie się BONÓW. Skąd te obawy? Obawiacie się kondycji finansowej organizatorów, u których kasa utknęła. Obawiacie się, że ogłoszą upadłość, a Wy już nigdy pieniędzy nie odzyskacie. No to Lastowiczka z odpowiedziami przybywa i mam nadzieję, że wątpliwości Wasze rozwieje.
Czy zdecydujecie się na bon czy na wypłatę pieniędzy (194 dni oczekiwania na zwrot), zasada jest taka sama. Obie formy zwrotu są POD OCHRONĄ! Co to za ochrona? Zabezpieczenia są dwa i funkcjonują od dawna. Może są tu z nami turyści, którzy pamiętają spektakularne upadki takich biur podróży jak: ALFA STAR, BIG BLUE, TRIADA, SKY CLUB, ORBIS i jeszcze kilku do kolekcji? Lastowiczka pamięta te czasy doskonale i uwierzcie mi to była wielka szkoła życia dla wszystkich ludzi z branży. Nasza branża wnioski z tej sytuacji wyciągnęła. Dlaczego? Bo nie dość, że zaufanie turystów do biur podróży znacząco spadło, po drugie Wasze bezpieczeństwo jest dla każdego priorytetem. Udało się stworzyć zabezpieczenia, dzięki którym w chwili ogłoszenia niewypłacalności przez biuro podróży, Ty odzyskujesz wszystkie wpłacone środki. Masz to zagwarantowane USTAWĄ O USŁUGACH TURYSTYCZNYCH. Żaden klient nie zostanie już bez pieniędzy po upadku biura, nie zostanie też za granicą bez opieki czy biletu do domu. To się już więcej wydarzyć nie może, a to dlatego, że powstały dwa zabezpieczenia i są to:
- polisa gwarancyjna, którą KAŻDY organizator BEZ WYJĄTKU, świadczący usługi na terenie Polski mieć musi. To nie jest już kwestia wyboru, to jest OBOWIĄZEK. Taka polisa wyliczana jest na podstawie liczby obsługiwanych Klientów. Twój organizator wyjazdu nie ma polisy? To znaczy, że nie jest organizatorem i nie powinieneś lecieć z nim na wakacje!
- turystyczny fundusz gwarancyjny, w skrócie TFG. Nie raz pytaliście nas co to za składka i nie raz tłumaczyliśmy Wam ten mechanizm. To składka w wysokości od 10 do 15 zł, odprowadzana od każdego turysty do specjalnej skarbonki, do której dostępu strzegą znacznie lepiej niż więzienia w Alcatraz.
Oba powyższe zabezpieczenia mogą być uruchomione TYLKO w chwili ogłoszenia przez organizatora NIEWYPŁACALNOŚCI. Gdy wniosek do sądu o upadłości wpłynie, takie zabezpieczenia są z automatu uruchamiane. Pomyślicie, że Was uspokajam. Oczywiście! I taki jest cel tego wpisu, bo jak widzicie w sieci jest wiele informacji, ale mało kto pofatygował się o wiedzę sprawdzoną z pierwszej ręki, a paniki nie ma końca. Niedawno, bo w sezonie 2019 swoją upadłość ogłosił gigant turystyczny THOMAS COOK. Niestety mocno powiązany z nim polski Neckermann również musiał zejść z turystycznej sceny jako wielki przegrany. Dostało mu się trochę rykoszetem, ale nikt nie mówi, że turystyka to tylko plaża i słońce. To również powiązania, polityka i wielkie pieniądze. Upadek Neckermanna pokazał nam jak dobrze, że takie dwa zabezpieczenia istnieją. Klienci w bardzo szybkim czasie otrzymali wszystkie zwroty, bezpiecznie wrócili do kraju i nie odczuli tej sytuacji tak mocno jak wszyscy Ci, którzy w latach 2010-2015 przeżywali bankructwa w turystyce.
O czym warto wspomnieć dodatkowo? Istotnym jest dla Was fakt, że do zabezpieczeń nie ma dostępu organizator. Są to zabezpieczenia zewnętrzne i służące tylko do pokrycia zobowiązań jakie posiadał. Nikt nie ucieknie z Waszymi pieniędzmi, nikt ich w skarpetach pod łóżkiem czy w starym parkiecie nie pochowa. To kasa Wasza i chroniona z wielką starannością.
Czy oczekujecie na zwrot gotówki, czy wybieracie BON na przyszłe wakacje NIE BÓJCIE SIĘ! Wasze wpłaty są bezpieczne. Pytacie często, a co będzie jak nie wystarczy? Jeśli myślicie, że zabezpieczenia są po to, aby nie wystarczyły, to przypominam, że są właśnie po to, aby zapewnić spokój wszystkim turystom, a co za tym idzie są wyliczane proporcjonalnie do zobowiązań organizatora. Gdy Kapitan sobie smacznie śpi, postanowiłam zamiast śniadania zmajstrować zestawienie gwarancji jakie na ten moment posiadają najwięksi organizatorzy w Polsce. Sumy gwarancyjne możecie sprawdzić również sami, ale zakładam, że jesteście lepszymi partnerami czy towarzyszami życia niż ja i właśnie szykujecie śniadanie dla swoich drugich połówek czy dla siebie samych. Oto zabezpieczenia organizatorów:
Neckerman dla przykładu miał gwarancję w wysokości 20 milionów i w zupełności starczyło na zwroty bez konieczności ruszania drugiego zabezpieczenia. Zaznaczam, że turyści byli w chwili upadku biura za granicą, większość wyjazdów była opłacona już w całości, a nie jak obecnie zaliczkowo. Gwarancje są odnawiane co rok, zatem z sezonu na sezon mogą mieć zupełnie inne wartości.
Gdyby Wam było mało, to na drugim zabezpieczeniu czyli na Turystycznym Funduszu Gwarancyjnym, tym pilniej strzeżonym niż więzienie Alcatraz nie mówiąc już o Azkabanie, mamy dodatkowy pieniądz. Turystyczny Fundusz ma na swoim koncie obecnie dodatkowo 160 milionów złotych zabezpieczenia.
Czy płaciłeś za wakacje gotówką, przelewem czy kartą nie ma znaczenia! Powyższe zabezpieczenia dotyczą WSZYSTKICH TURYSTÓW, bez względu na formę płatności.
Kilku naszych obserwatorów napisało do nas, że im nie potrzebne są zabezpieczenia, bo płacili kartą i teraz mogą zgłosić reklamację do banku i odzyskają swoje pieniądze bez czekania na wypłaty do 194 dni, czy też na upadki, które uruchomią wspomniane zabezpieczenia. Szykuję dla Was osobny wpis o CHARGEBACK, ale już teraz wspomnę Wam jedno. Bzdura zasłyszana na forach, powielana w nieskończoność świadczy bardzo źle o osobie powielającej takie bzdury. Czy nie lepiej zaczerpnąć informacji u źródła? Czy nie lepiej zadzwonić do swojego banku? Tam z pewnością otrzymacie rzetelne informacje. Szkoda Waszego cennego czasu na nakręcanie kolejnych plotek, które nie mają absolutnie poparcia w rzeczywistości. Jeśli planujecie taki zabieg jak CHARGEBACK to wstrzymajcie się chwil parę, do kolejnego wpisu Lastowiczki, która zebrała dane sprawdzone, rzetelne i absolutnie NIE KOPIOWANE z powstających jak grzyby po deszczu FAKE NEWSÓW. Bądźcie mądrymi turystami, a nie idącymi za tłumem krzykaczami, wierzącymi w chmury z Czarnobyla, czy w to, że ziemia jest płaska. Nikt nie ukradł Waszych pieniędzy, a te wpłacone z pewnością do Was wrócą tylko bądźcie cierpliwi.
Jeśli na twojej drodze napotkałeś przeszkody związane z wakacjami napisz do nas, a my sprawdzimy co za cholera i czemu musiało paść właśnie na Ciebie 🙂 Wytłumaczymy niezrozumiałe dla Ciebie kwestie, doradzimy najlepszy wariant w Twoim przypadku i pomożemy uniknąć sporo stresu i czasu. Wspomnę nieśmiało, że nadal możecie rezerwować swoje wakacje i pamiętajcie, że zabezpieczenia, o których dziś wspomniałam chronią również i nowo zakładane rezerwacje.
Stale mówię do Was na instagramie, troszkę więcej treści naskrobię na fejsie, a tu rozwijam swe wywody, kiedy Kapitan sobie smacznie śpi. Śledźcie Lastowiczów w sieci, a z pewnością unikniecie FAKE NEWSÓW.
Wasza Lastowiczka!
Jedna uwaga do wpisu “BONY wakacyjne czy to bezpieczne?”